Kot w tunelu czasoprzestrzennym – dekoracyjne tamborki (róż)

135.00 

Zestaw dwóch dekoracyjnych tamborków do zawieszenia na ścianie. Motyw kota w kosmosie.

  • drewniane tamborki ⌀20cm
  • czarny, gruby drelich bawełniany
  • wzór haftowany – to nie nadruk
  • wysokiej jakości nici, trwałe kolory

Czas realizacji zamówienia: ok 5 dni roboczych + czas dostawy

Zestaw jest dobrym pomysłem na pasujący prezent z Twoją przyjaciółką – choć jedna z Was zostanie z kocią pupką;)

KOT w kosmosie
Tamborki dekoracyjne do zawieszenia na ścianie

Wzór kosmicznego kota haftowany metodą haftu komputerowego.

  • drewniane tamborki ⌀20cm
  • czarny, gruby drelich bawełniany
  • wzór haftowany – to nie nadruk
  • wysokiej jakości nici, trwałe kolory

Czas realizacji zamówienia: ok 5 dni roboczych + czas dostawy
Wszystkie produkty tworzę specjalnie na Wasze zamówienie, dlatego potrzebuję kilku dni na ich przygotowanie.

DUSZKI dekoracje mogą mieć inne kolory oraz możemy dodać na tamborku krótki napis (np imienia).
Jeśli chcielibyście coś zmienić lub dodać, napiszcie do mnie wiadomość! ♥

 

* * * * *

Kot w kosmosie

Pstryk był zwykłym, białym kotem – leniwym, trochę rozrzutnym, ale z nieprzeciętną ciekawością świata. Pewnego dnia, podczas zabawy z kartonowym pudełkiem, poczuł, jak coś dziwnego dzieje się z jego małą kryjówką. Pudełko zaczęło świecić i drżeć, a Pstryk, nie mogąc powstrzymać swojej ciekawości, wskoczył do środka.

Sekundy później znalazł się na pokładzie statku kosmicznego, który sunął po niebie pełnym gwiazd. Okazało się, że pudełko było wejściem do tajemniczych tuneli czasoprzestrzennych, które łączyły różne galaktyki. Pstryk przeszedł przez planety pełne zaskakujących stworzeń – latających myszek z trzema ogonami, krainy, gdzie chmury były słodkie jak cukierki, a wszyscy wokół rozmawiali w rymach.

Na każdej planecie Pstryk znajdował coś innego – raz odkrywał kocie zabawki, które ożywały, innym razem biegał za stadem gwiezdnych ryb, które śmiały się i unikały jego łap. Ale najwięcej radości dawała mu galaktyczna zjeżdżalnia, która prowadziła prosto do jego pokoju.

Po kolejnej szalonej przygodzie Pstryk wrócił na ziemię, wskakując z powrotem do pudełka, które po chwili zamknęło się cichutko. Leżał na swoim ulubionym miejscu, mrucząc z zadowolenia i zerkając na pudełko, które wciąż czekało na kolejną podróż.

Nikt nie wie, czy te przygody naprawdę się wydarzyły, czy były tylko efektem kocimiętki, którą Pstryk zażył tego dnia. Ale jedno jest pewne – każdej nocy, gdy spoglądał na pudełko, jego oczy lśniły tajemniczym blaskiem, jakby czekał na coś, co znów zabierze go w niezwykłą podróż.

Może spodoba się również…